Kolejny dramat sądowy i kolejny z serii filmów o niewinnych. Siła filmu miała bazować na przekazie autentycznych wydarzeń.
Do pewnego stopnia tak jest, jednak tylko druga połowa - sam proces - pochłania naszą uwagę (i to jak ! ...). Sceny poszukiwania zabójcy, podane w nieco suchym, reporterskim stylu są raczej oklepane i nużące. O kilka klas wyżej plasuje się tu np. Niewłaściwy Człowiek Hitchcocka z Henry Fondą.