Mocna obsada: młodziutki James Caan, wciąż młody Robert Duvall, Shirley Knight.
Fabuła jest prosta i opowiedziana niespiesznie, nie jest też zbyt fantazyjna. Toczy się powoli i dopiero pod koniec nabiera paru rumieńców - choć są nieco nieśmiałe.
Aktorzy sprawili się dobrze, ale rola Jamesa Caana jest (jak mi się zdaje) jedyną perełką tego filmu - naprawdę przekonywujący występ. Jeszcze na początku są takie przyjemne dla oka ujęcia huśtawek w deszczu - takich plusików muszę się tu doszukiwać ;)

Wracając do Godfather... widzę tu podobieństwie w pewnych zdjęciach, choć operatorzy byli różni. Być może Francis miał jakiś wpływa - w obu obrazach jest taka właśnie niespieszność, średnio-szeroki plan, wyczucie momentu.
Także styl snucia historii przywodzi mi na myśl niektóre fragmenty jego pierwszego wielkiego hitu.
Trzecie skojarzenie jest oczywiste - w pewnym momencie słyszymy dźwięki imprezy przy muzyce która od razu skojarzy się z weselem z samego początku OC1.
Nie dziwi to o tyle, że autorem jest ojciec FFC, Carmine Coppola http://www.filmweb.pl/person/Carmine+Coppola-12631
Jak właśnie wyczytałem głównym autorem muzyki do OC jest Nino Rota http://www.filmweb.pl/person/Nino+Rota-12629, ale to właśnie ojciec znanego reżysera stworzył ten motyw weselny wzorowany na "Weselu Figara".
Mówiąc wprost - motyw weselny najpierw został umieszczony tutaj, a do OC został "przeszczepiony".
No i rzecz oczywista - Francis w swój następny film na pokład zabrał także Caana i Duvalla.

W każdym razie sam film jest średni, czuć tu jeszcze naleciałości lat 60, ale i powiew amerykańskiej nowej fali. Dla fanów reżysera powinien być ciekawy.
Jeszcze raz wyrażę swoje zdumienie, ze wcześniej FFC wykonał kilka filmów które mają po kilkanaście-kilkadziesiąt głosów, a zaraz po `Ludziach z deszczu` ten, który ma tych głosów ponad 130 000. Skok na głęboką wodę.
6/10