Nie wiadomo, czy się cieszyć, czy bać. Z jednej strony "Ojciec chrzestny", "Czas apokalipsy", "Dracula", z drugiej strony mamy jeszcze świeżo w pamięci słabego "Zaklinacza deszczu". Ciekawe, jak będzie teraz.
a mi się zaklinacz deszczu podobał:) błaha historia, ale taka też była książka grishama, a coppola zrobił z tego bardzo dobrą ekranizację.
Kwestia gustu. :)
Poza tym "Zaklinacz deszczu", to tylko jeden przykład. Można jeszcze przytoczyć: starsze "Peggu Sue wyszła za mąż", "Cotton Club", czy "Rumble Fish", które moim zdaniem były nieudanymi filmami. Boję się, że "Youth Without Youth" będzie zbliżony poziomem do wyżej wymienionych.
Zaklinacz Deszczu to dobry film, tak samo jak Rumble Fish. Cotton club średnio jak dla mnie. No ale jeszcze nie dodałaś genialnej Rozmowy i Kamiennych Ogrodów. Coppola to jeden z najlepszych reżyserów, Ma na swoim koncie przynajmniej dwa arcydzieła, a poza tym sprawdza się w różnych gatunkach. Ja narazie nie mam żadnych uprzedzeń co do jego powrotu, nie nastawiam się na nic wspaniałego ani słabego. Zobaczymy co wyjdzie, chociaż chciałbym z pewnością aby powrót F.F.Coppoli był naprawdę wielki.