PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=260503}

Młodość stulatka

Youth Without Youth
6,2 3 030
ocen
6,2 10 1 3030
5,2 4
oceny krytyków
Młodość stulatka
powrót do forum filmu Młodość stulatka

Coppola strasznie zgłodniał na swojej chwilowej reżyserskiej emerturze. W konsekwencji do swojego pierwszego filmu po długiej próbował upchnąć sporo. Za dużo.

Wydaje mi się, że "Młodość Stulatka" chyba miała być film przenikliwym, filozoficznym, symbolicznym, egzystencjalnym, nakręconym trochę w starym "dobrym" stylu. Wyszedł z tego ładny, anachroniczny bełkot momentami ocierający się o kicz i amatorszczyznę. Gubią się w tym aktorzy, (momentami nawet - bardzo dobry przez większą część projekcji - Tim Roth) często wyraźnie brakuje konsekwentnej reżyserskiej ręki, która poprowadziłaby ich we właściwą stronę.
W ogóle filmowi brakuje jakiejś sensownej osi spajającej tą historię. Pierwsza połowa zapowiada się jako intrygujący film z elementami kryminalnymi, ale druga to już zupełnie inna bajka, i to ta z cyklu "ni przypiął, ni przyłatał". Wraz z pojawieniem się na ekranie Weroniki Coppola niespodziewanie skręca w nawiązanie do orientalnej filozofii, a film zaczyna już na dobre grzęznąć w mieliznach kiczowego melodramatu i bagnie niezamierzonej śmieszności. Alexandra Maria Lara krzyczy, płacze, zwija się i artykułuje niezrozumiałe słowa, a my zastanawiamy się, czy te karykaturalne sceny to wciąż ten sam film.

Obawiam się, że najzwyczajniej pan Coppola za bardzo lubi Eliadego. Pewnie nie chciał za bardzo okrajać jego dzieła i zamiast wybrać to co najistotniejsze dla języku filmu, przeprowadził jedynie minimalną selekcję. No i zawiódł.
Film nuży, irytuje, niezamierzenie śmieszy. Jest kilka scen wartych uwagi, a Tim Roth przez większość swojego czasu ekranowego gra naprawdę porządnie, ale nie stanowi to przeciwagi dla licznych wad tego obrazu.

"Młodość Stulatka" Coppoli jest jak balonik. Reżyser nadmuchał go przeróżnymi nawiązaniami filozoficznymi, mądrymi pojęciami, pytaniami egzystencjalnymi, wątkami, symbolami...Jest tylko jeden problem, bo wprost proporcjonalnie do czasu projekcji z tego baloniku ulatuje powietrze. Ulatuje ono aż do momentu zakończenia, w którym to nasz balonik wydaję charakterystyczny dźwięk i zamieniaja się w oklapły kawał bezkształtnej gumy.
Wielka Szkoda.

4/10

ocenił(a) film na 6
Krolik_Pudding

Witam i o zdrowie kolegę pytam;)
Widzę tu, że z recką mnie ubiegłeś o kilka ładnych dni, w których to ja bawiłem się poza granicami naszego pięknego kraju. Ale do rzeczy - wszak chodzi tu o wrażenia filmowe a nie pozafilmowe. W zasadzie w każdym punkcie mam te same odczucia, co Ty. Z tymże ja jednak nie uznaję tego młodego stulatka za aż taką chałturę. Bo musisz przyznać, choćby za pierwsze 40-50 minut film trzyma w niejakim napięciu i zadziwia swoją dosyć wyszukaną formą, w klimacie starych kryminałów. No i to w niej oglądamy Bruno Ganza, nie wiem, czy Ty go rozpoznałeś, ale to on grał tego rumuńskiego doktora, który zajmował się geniuszem-Rothem.
Ganz z kolei kiedyś zagrał wyśmienicie w "Nosferatu" oraz "Upadku", oba niemieckojęzyczne (pierwszy widziałeś, z tego, co mi pisałeś) i oba bardzo udane. I choć tutaj zagrał nie gorzej niż tam, to i tak faktycznie filmu to nie ratuje. Bo Francis Ford Coppola to już reżyser nie z tej epoki, czego dowodami były chybione "Jack" i "Zaklinacz deszczu" - filmy wypisz-wymaluj co "Młodość stulatka", czyli zgrabne formalnie, ale pustawe w środku. Najwyraźniej czas Francisa dobiegł końca jako reżysera. A już na pewno wielkiego reżysera, który odmieniał kino trylogią "Ojca chrzestnego" i "Czasem apokalipsy". Może niech lepiej dopomoże on swojej równie utalentowanej córce, która może być jeg o godną następczynią w tym trudnym fachu? W każdym razie szkoda, że tak kończy się kariera wielkiego artysty. Ale przynajmniej nie poszedł tym filmem na łatwiznę, co jest małym pocieszeniem po niesmaku, jaki owy seans wywołał.

PS. A wiesz, że David Fincher kręci teraz film o podobnej tematyce? Tytuł jego powinieneś kojarzyć choćby z FW - "Ciekawy przypadek Benjamina Button'a". Chowam nadzieję, że nie będzie to równie ambitna porażka, a ambitny strzał w dyszkę.

Thommy

a Witam:)

Bruna Ganza rozpoznałem (co do "Upadku" widziałem tylko część, ale tam był świetny!). U Coppoli Bruno niczym nie urzeka, może jedynie irytować śmiesznym akcentem.

Btw dziś czytałem w KINIE bardzo trafną recenzję "Młodości". Szczególnie akapit odnośnie pastiżów jest bardzo trafny:)
http://www.kino.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=184&Itemid=167

"Może niech lepiej dopomoże on swojej równie utalentowanej córce, która może być jeg o godną następczynią w tym trudnym fachu?"

=>Może wtedy wiedza Coppoli jeszcze na coś się przyda, a wato w Sofię inwestować - co prawda "Antoniny" nie widziałem, ale "Między słowami" było genialne.

"PS. A wiesz, że David Fincher kręci teraz film o podobnej tematyce? Tytuł jego powinieneś kojarzyć choćby z FW - "Ciekawy przypadek Benjamina Button'a".

=>Tiaaa. Czekam na ten film, mam go chyba nawet w ulubionych, jeszcze z czasów gdy na filmwebie newsy z ulubionymi tytułami/nazwiskami wyszczególniały się spośród reszty wiadomości. Fincher zapowiedział, jednak, tyle tych projektów, że nie wiedziałem już co on właściwie realizuje i zapomniałem o nim.

Jednak looknąłem teraz na stronkę i widzę, że już jest trailer ( http://www.youtube.com/watch?v=5ptxY4Bl4RI ). No i muszę przyznać, że wygląda to...magicznie!(przywodzi mi trochę na myśl stylem "Dużą Rybę" Burtona)

"Chowam nadzieję, że nie będzie to równie ambitna porażka, a ambitny strzał w dyszkę."

=>O Finchera się nie martwię, ostatni "Zodiak" może i był ciut przydługi, ale jednak Fincher kapitalnie poprowadził swoich aktorów i pokazał kilka wprost mistrzowsko wyreżyserowanych scen. A co do "Młodości..." to już trailer zwiastował mi porażkę, a tu w przypadku Benjamina - wręcz przeciwnie - czuję, że to może być coś bardzo dobrego(zresztą duet Fincher-Pitt sprawdzał się dotąd znakomicie).

ocenił(a) film na 6
Krolik_Pudding

Niestety, nasze nadzieje na to, aby pan Francis zakonczyl kariere rezyserska zdaja sie byc rozwiane; najnowszym filmem Forda ma byc bowiem 'Tetro' i ma wejsc na ekrany kin w 2009, a wiec calkiem niedlugo. Moje oczekiwania co do wysokiej jakosci tego projektu zmalaly drastycznie po 'Youth without youth'. Pozostaje pytanie; dla kogo jeszcze Coppola kreci swoje filmy? Juz tylko dla najwezszej grupy koneserow, jak sadze.

ocenił(a) film na 4
Thommy

Obejrzałem dzisiaj na DVD i wśród dodatków mamy wywiad z Coppolą. Mówi m.in. o tym że jest to jego pierwszy film gdzie studio nie wtrącało sie absolutnie do niczego. Wniosek - nigdy nie dawać Coppoli wolnej ręki!

Moja ocena również 4/10, zgadzam się z Królikiem, ponadto film zamęczył mnie śmiertelnie.

ocenił(a) film na 4
GhostFace

''Mówi m.in. o tym że jest to jego pierwszy film gdzie studio nie wtrącało sie absolutnie do niczego'' jest to niezależna produkcja więc nic dziwnego;)

GhostFace

ten film cie przerasta. spadaj oglądac szybkich i wkur...onych nr 34.

Krolik_Pudding


kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

kotbury

Przyszedł po 14 latach kotbury z bólem dupy, że obrażamy film, który mu się najwidoczniej bardzo podobał (argumentów nie znaleziono) i wyzywa dyskutujących od gimbusów. Pokazałeś klasę, nie ma co :D

Thommy

tylko gimbus moż wypisywac takie GŁUPOTY.

Krolik_Pudding


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones