Filmy Coppolli, które obejrzałem, posiadają niezwykły, czarujący klimat i w niebanalny, artystyczny sposób przedstawiają różne historie. W "Rumble fish" właśnie ten wszechobecny, czasami wręcz narkotyczny klimat mnie zauroczył. Sposób w jaki zostały pokazane sylwetki postaci i gra aktorska również stoją na wysokim poziomie. Najbardziej przypadła mi chyba do gustu postać Motorcycle Boya, którą zagrał Mickey Rourke. Jest to osoba, którą niektórzy uważają za szaloną, a która wśród młodocianych gangów budzi respekt. Tak naprawdę jednak w środku jest osobą wrażliwą, która czuję się niespełniona i nie może się odnależć w pełnym zgiełku świecie. Podczas filmu przewija się m.in. motyw oceanu, rzeki i ryb w akwarium. Motorcycle Boy jest właśnie jedną z takich ryb, która zamknięta w akwarium, czyli przytłaczającym człowieka świecie, nie może się spełnić i poczuć naprawdę wolną. Opowiada on o swojej podróży do Kalifornii, gdzie, pomimo, że to stan położony na wybrzeżu, nie udało mu się zobaczyć oceanu. Tak naprawdę nie mógł tam odnależć siebie, sądził, że tak jak ryba w oceanie czuje się naprawdę wolna, tak i jego podróż nad ocean uczyni wolnym, jednak tak się nie stało. Pomimo tego, że zdał sobie sprawę, że nie będzie szczęśliwy na tym świecie, wierzył, że jego bratu to się uda...Piękna alegoria wędrówki przez życie, próbie odnalezienia siebie i nie tylko tego.