Byłaby lepsza, gdyby nie chybiony pomysł z nzistowskimi "bossami". To była po prostu bzdura. Patrzyłem z niedowierzaniem na ikonkę obrazującą zdrowie postaci, którą mam zlikwidować.
Nakręć adrenalinę na maksa a potem pierdyknij temu bossowi w bunkrze headshota bazooką.
To co odwalili w ostatniej misji to srogie przegięcie pały. Bez żadnego checkpointa rzucają pod nogi samotnemu graczowi pierdyliart fryców i ograniczony czas na zabicie ich wszystkich...